Ciągle trwa ogólnopolska akcja ważenia plecaków szkolnych, już teraz możemy jednak mówić o pierwszych wnioskach, jakie można z niej wyciągnąć. Sanepid zwraca uwagę na to, że za ich wagę bardzo często odpowiadają sami uczniowie. Poza kontrolą opiekunów potrafią nosić w plecakach zarówno zabawki, jak i szereg innych przedmiotów, co do których nie ma żadnych wątpliwości, że w szkole są zbędne. Ogólnopolski Dzień Tornistra odbył się 1 października 2018 roku. Jego organizatorką była ówczesna Minister Edukacji Anna Zalewska, a także Główny Inspektorat Sanitarny. Akcja miała zwrócić rodzicom, nauczycielom, a także samym uczniom uwagę na to, że szkolne plecaki są zbyt ciężkie. Ona też zainaugurowała ważenie plecaków w polskich szkołach.

Co się zmieści do plecaka?

Jedną ze szkół, w których przeprowadzono ważenie uczniowskich plecaków był Zespół Szkół imienia Ignacego Łukasiewicza mieszczący się w podszczecińskich Policach. Może się wydawać, że wyniki uzyskane w jednej tylko placówce edukacyjnej nie mogą być miarodajne. Warto jednak poświęcić im uwagę, obrazują bowiem pewien trend, z którym mamy do czynienia także w innych szkołach. Większość plecaków ważonych w Policach rzeczywiście była za ciężka. Winne nie były jednak ani grube podręczniki, ani zeszyty, ale dziecięce skarby zabierane ze sobą do szkoły. Nie były to przy tym wcale skarby niewielkich rozmiarów, w plecaku jednej z młodszych uczennic znalazła się bowiem różowa walizka, która zajmowała niemal cała wolną przestrzeń. Okazała się ona prezentem urodzinowym, który ze szkoła nie miał nic wspólnego. Jego mała właścicielka postanowiła jednak, że zabierze go ze sobą, aby pokazać prezent koleżankom. Można powiedzieć, że jest to przypadek odosobniony i w jakiś sposób zrozumiały, bo podyktowany niecodziennym wydarzeniem. Okazało się jednak, że tornistry innych uczniów także kryły przedmioty co najmniej nietypowe. Znajdował się wśród nich, między innymi, blaszany bidon na napoje imponującej wielkości, gra planszowa, zabawki i książki. W większości były to przy tym przedmioty zbędne, a także takie, które miały zastosowanie, można było jednak z powodzeniem zastąpić je rozwiązaniami zdecydowanie lżejszymi. Jakby tego było mało, okazało się, że tego rodzaju niezbyt przydatne akcesoria stanowiły nawet połowę ciężaru plecaków niektórych uczniów. Nie ma w tym zresztą winy rodziców, którzy, w zdecydowanej większości, nie wiedzieli, co znajduje się w ciężkim plecaku ich pociechy. Dość zaskakujące odkrycia są zresztą najlepszym potwierdzeniem tego, że akcje ważenia szkolnych plecaków są potrzebne. Innym ich celem jest kontrola tego, czy działania podejmowane przez instytucje dbające o edukacje szkolną, są uzasadnione. Nie można przy tym utrzymywać, że działania takie nie są podejmowane, czego dowodem może być choćby obecność w coraz większej grupie szkół dedykowanych uczniom szafek oraz półek przeznaczonych do zostawiania niepotrzebnej codziennie zawartości plecaka. Na zakończenie, ciekawostka – najcięższy policki plecak ważył aż 10 kilogramów.